rewident rewident
1764
BLOG

Gazeta Wyborcza tropi milionerów z otoczenia Macierewicza

rewident rewident Polityka Obserwuj notkę 85

  Niedawno okazało się, że koalicja PO-PSL powołuje swoich pociotków na intratne synekury w szeroko rozumianej administracji rządowej. News stoi w sprzeczności z oficjalną propagandą partii rządzącej i podważa zaufanie do polityki „Taniego Państwa". Na ratunek swoim protegowanym ruszyła zatem Gazeta Wyborcza: „Prezesem Naftoru został Piotr Woyciechowski, w latach 90. szef wydziału studiów w gabinecie Macierewicza (wówczas ministra spraw wewnętrznych). Zarabiał 18 tys. zł miesięcznie. Dodatkowo zasiadał w trzech radach nadzorczych. Stanowisko wiceprezesa z pensją 15 tys. zł dostał bratanek Macierewicza Tomasz"

Doprawdy straszne. Prezes średniej wielkości spółki w Warszawie zarabiał kilkanaście tysięcy złotych. Zainteresowanych informuję, że jest to grubo poniżej stawek rynkowych, które w stolicy wynoszą jakieś 30-50 tys. złotych. Pensja na poziomie 15-18 tys. to zwykłe wynagrodzenie managera, który niekoniecznie ma duży wpływ na zarządzanie spółką.

Czytamy dalej: „Gdy do władzy doszła koalicja PO-PSL, zostali odwołani. Minister skarbu Aleksander Grad od kilku tygodni szukał sposobu na zablokowanie ich wysokich odpraw - w sumie 400 tys. zł. Nie udało się.- Takie były zapisy w kontraktach. Nic nie mogliśmy zrobić - mówi "Gazecie" pracownik Naftoru. Woyciechowski dostał 240 tys. zł, Tomasz Macierewicz - 160 tys

Powstaje pytanie, dlaczego Olek Grad postanowił wywalić ludzi Macierewicza i narazić Skarb Państwa na wypłatę odszkodowań? Może dlatego, ze nie analizował kwalifikacji tych ludzi, tylko kierował się kolejnym napadem politycznej wścieklizny, który towarzyszy każdej wypowiedzi działacza PO na temat byłego likwidatora WSI. Chciałbym poznać kryteria doboru następców panów Wojciechowskiego i Tomasza Macierewicza.

To jeszcze nie koniec tych rewelacji: „W OLPP znaleźliśmy więcej dobrych znajomych Macierewicza. Prezesem został Arkadiusz Siwko, w latach 90. dyrektor gabinetu Macierewicza.".."Jako prezes OLPP Siwko zarabiał około 18 tys. zł. Dorabiał też w radzie nadzorczej Naftoru, której był szefem. To on ustalał wynagrodzenia dla rady. Za jedno posiedzenie członkowie rady dostawali 2,8 tys. zł w 2007 r., a w 2008 r. - 3,1 tys."

18 tysięcznie miesięcznie - ho, ho!. Siwko to dziś jakiś bogacz. I do tego te rady nadzorcze. Ameryka! Gazeta Wyborcza przytacza jeszcze komentarz tak zwanego „niezależnego'" eksperta.: „- To bardzo wysoka stawka - ocenia Józef Czyczerski, członek rady nadzorczej KGHM, jednego z największych na świecie producentów miedzi. - U nas członkowie rady dostają 4,6 tys. zł. Ale to jest miesięczny ryczałt, a nie dieta za jedno posiedzenie!"

Beczka śmiechu, poruta i żenada. Działacz polityczny zasiadający w Radzie nadzorczej  najgorzej zarządzanej firmy w Polsce ma czelność komentować posunięcia kadrowe w innych istotnych dla Skarbu Państwa firmach. Zapomniał już jak w KGHM zatrudniano syna Leszka Millera, a przed wyborami 2007 roku PO zawarło swoisty deal z pracownikami spółki zależnej kombinatu. Kwalifikacje Pana Czyczerskiego są raczej żałosne na co wskazują poniższe informacje:

Józef Czyczerski Posiadane wykształcenie, kwalifikacje: Średnie techniczne

Zajmowane wcześniej stanowiska wraz z opisem przebiegu pracy zawodowej: Od 1979 roku zatrudniony w KGHM Polska Miedź S.A. O/ZG „Rudna", elektromechanik maszyn i urządzeń górniczych.

Przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność.

Członek Rady Nadzorczej KGHM Polska Miedź S.A. z wyboru pracowników od czerwca 1999 roku.'

Jak widać, GW powołuje na świadków finansistów pełną gębą.

http://www.kghm.pl/_files/File/Inf-KGHM/RN/J-Czyczerski.pdf

Wróćmy jednak do naszych „przestępców" z PiS. „Rada nadzorcza Naftoru zbierała się więc często. Tylko w 2007 r. na diety dla członków rady poszło prawie 350 tys. zł (przy zysku ok. 990 tys. zł). Siwko zarobił w radzie ponad 70 tys" Typowa informacja wyrwana z kontekstu. Nie wiemy czym zajmowała się Rada i w jakim okresie Siwko zarobił te 70 tys. GW pisze, ze Rada „zbierała się często". Czy „często" to raz na tydzień, miesiąc czy kwartał? No, chyba, że przyjmie się definicję Czyczerskiego, któremu płacą ryczałtem. Wtedy rada nie musi zbierać się wcale.

Na koniec jeszcze kilka informacji praktycznych. OLPP to Operator Logistyczny Paliw Płynnych, jedna ze strategicznych spółek Skarbu Państwa. Na stronie internetowej spółki czytamy, że „Celem Operatora Logistycznego Paliw Płynnych Sp. z o.o. jest budowa niezależnego, kompleksowego i zintegrowanego systemu logistycznej obsługi rynku paliw, gwarantującego zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego kraju oraz stabilizację  konkurencyjność rynku paliwowego". I jeszcze: „Do największych klientów Spółki należą PKN Orlen S.A., Agencja Rezerw Materiałowych, Grupa Lotos S.A., J&S Energy oraz Mazeikiu Nafta Trading House, od których pochodzi około 80 procent przychodów osiąganych ze sprzedaży usług przez Operatora Logistycznego Paliw Płynnych." W tym kontekście jest zrozumiale dlaczego na kluczowych stanowiskach w tej firmie nie mogą zasiadać osoby przypadkowe.

Spółka wykazuje też całkiem niezłe wyniki finansowe: „Kondycja finansowa Operatora Logistycznego Paliw Płynnych jest bardzo dobra. Rok 2006 był rekordowy w historii Spółki, która przy przychodach ze sprzedaży w wysokości 254,5 mln zł zarobiła netto 54,4 mln zł. Ta tendencja wzrostowa utrzymuje się od kilku lat". Najwyraźniej Gradowi i GW nie chodziło o te 18 tysięcznie miesięcznie, tylko o coś dużo ważniejszego.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,5496265,Druzyna_Macierewicza___ile_cie_trzeba_cenic.html

rewident
O mnie rewident

Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji... "Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka