rewident rewident
205
BLOG

Pan Ryszard dzwoni do "Szkła"

rewident rewident Polityka Obserwuj notkę 17

Jarosław Kaczyński zarzucił telewizji TVN, że w programie Szkło Kontaktowe jego partia została nazwana „rynsztokowymi gnidami". Redakcja tej znakomitej audycji zarzuty pośrednio potwierdziła w ten oto sposob  „W sobotę do programu zadzwonił pan Ryszard, który rzeczywiście użył obraźliwych słów wobec Prawa i Sprawiedliwości. Prowadzący program - Wojciech Zimiński - zaapelował by takich określeń nie używać." Ktokolwiek oglądał kiedyś tę audycje wie, jak takie „apele" wyglądają. Jest to najczęściej nieśmiała uwaga na temat niestosowności wypowiedzi widza połączona z szelmowskim mrugnięciem oczkiem, bądź kolejnym szyderczym atakiem wymierzonym w PiS.

Sam słyszałem, kiedy jakiś - sądząc po barwie głosu - emeryt, nazwał Kaczyńskiego Goebbelsem. Innym razem jakiś dowcipniś sugerował żeby Cymańskiemu w Sejmie „związać ręce" Prowadzący program Miecugow nawet jednym słowem nie skomentował tego zachowania telewidzów.

Dla mnie od zawsze „Szkło kontaktowe" było żałośnie nudnym programem, gdzie dwóch błaznów epatuje telewidzów swoim wątpliwym poczuciem humoru. Z czasem audycja stała się miejscem spotkań frustratów i emerytowanych żuli, którzy korzystają z okazji aby wyładować swoją nienawiść do braci Kaczyńskich. Ostatnio do owych życiowych looserów dołącza pzprowska nomenklatura i esbecja, które - tak, jak ten pan od „wiązania rąk" Cymańskiemu - szokuje telewidzów dowcipem typowym dla ludzi od mokrej roboty. Myślę, że już wkrótce możemy się spodziewać kryminalistów i garowników, których rozanielony redaktor Miecugow będzie zapraszał do swojego autorskiego programu.

Szczerze mówiąc taka degrengolada flagowego programu TVN24 musi cieszyć. Inteligenci, którzy na początku dzwonili do „Szkła" dziś odnaleźli się w dość szczególnym towarzystwie. Nauczyciel czy urzędnik został postawiony w jednym szeregu z pospolita hołotą, która w realu mogłaby mu tylko komisyjnie powybijać zęby, względnie pozbawić złotego zegarka. Młody zwolennik PO dumny ze swojej nowej bryki może w anonimowej wypowiedzi komentatora rozpoznać głos chłopaka z miasta, który tydzień wcześniej „skroił" mu alufelgi. To wszystko w paśmie najwyższej oglądalności, kiedy normalni ludzie spędzają czas z rodziną, względnie popijają herbatą wieczorną kolację.

Osoby, które uważniej śledziły karierę autora „Szkła" Miecugowa, taki obrót sprawy nie powinien specjalnie dziwić. Dziennikarz swego czasu nazwał Jacka Kurskiego „wszą", kiedy ten zarzucił Janowi Lityński dwukrotne głosowanie w wyborach na sędziego Trybunału Stanu. Później Miecugow postanowił „trzepać kasę" jako medialna twarz arcyciekawego programu „Big Brother". Niestety był to dopiero pierwszy odcinek cyklu i Miecugowa ominęło komentowanie słynnej łazienkowej kopulacji Frytki z Kenem, która miała miejsce dopiero w kolejnych odcinkach tego rynsztokowego spektaklu. Pan redaktor po prostu lubi ten język i takie zachowania. Jest to już jasne jak Słońce.

Mamy zatem całość obrazu. Program wymierzony w politycznego wroga, na skutek braku merytorycznych argumentów, zmienia się w magiel, a następnie w telewizyjny ściek. Taka jest kolej rzeczy. „Szkło kontaktowe" to dziś nic więcej niż tylko knajpa na mieście, gdzie chłopcy z ferajny przejmują kontrolę. Uczciwi ludzie nie mają już czego tam szukać. Można dostać nożem pod żebro albo, w najlepszym wypadku, wyjść z rozbitą głową.

http://www.tvn24.pl/-1,1558957,0,1,jaroslaw-kaczynski-o-gnidach-w-szkle,wiadomosc.html

PS. Wszystkich Ryśków oczywiście przepraszam za ten tytuł.

rewident
O mnie rewident

Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji... "Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka